Fotografia produktowa i sześć lamp w akcji – zdjęcia z sesji BTS
Sezon ślubny już się rozkręca a na dysku jeszcze sporo zaległych zdjęć, które chciał bym pokazać . Zanim opowiem o dzisiejszej nietypowej sesji kilka słów o tym co będzie się działo na blogu w najbliższej przyszłości. Następny wpis będzie prawdopodobnie dotyczył domowego testu lamp błyskowych, który pozwoliłem sobie zrobić na własne potrzeby ale chętnie się podzielę ciekawymi spostrzeżeniami. Na swoją kolej czekają również, relacja z sesji brzuszkowej, sesji biznesowa , relacja z warsztatów cyfrowe.pl i phottix połączona z testowaniem Canona 5D MK3 no i oczywiście śluby 2012 – także zapraszam do odwiedzin.
Fotografia produktowa, którą dziś prezentuje nie jest może zbyt dynamiczna i zaskakująca, ale z mojego punktu widzenia ciekawa za sprawą złożoności technicznej oświetlenia
Zlecenie które wykonywałem dotyczyło przygotowania zdjęć foteli biurowych oraz chińskich parawanów na potrzeby sprzedaży internetowej. Jednym z wymagań było wykorzystanie białego tła i możliwie mała ilość cieni. Dotychczasowe zdjęcia produktowe, które wykonywałem, w głównej mierze dotyczyły małych przedmiotów i zazwyczaj udawało się uzyskać pożądany efekt z pomocą trzech lamp i ewentualnie małych blend. Prezentowane dziś zlecenie wymagało jednak zmiany tego podejścia.
Zanim przystąpiłem do realizacji zrobiłem małe rozpoznanie w sieci i obejrzałem kilka zdjęć foteli, z jednej strony chciałem zobaczyć które ujęcia mi się podobają i przy okazji podejrzeć technikę innych fotografów. Niestety z racji małej rozdzielczości zdjęcia konkurencji nie były zbyt pomocne, ewentualne schematy oświetleniowe, które widać np. w odbijających częściach poręczy czy kółek były na tyle niewyraźne że finalnie musiałem wypracować własną metodę oświetlenia.
Planując schemat wiedziałem, że na pewno będzie mi potrzebna lampa oświetlająca tło, do tego duży soft box z przodu rozświetlający cienie, oraz światło kluczowe które nada całości charakteru i wyrazu. Planowałem również doświetlić obiekt z prawej i lewej małymi softboxami np. stripami. Tak żeby boki nie były zbyt ciemne.
Z taką wiedzą przystąpiłem do budowania całej sceny. Na załączonym zdjęciu widać że wykorzystałem chyba wszystkie lampy którymi dysponuje studio neptun oraz dodatkowo dwie prywatne. Ostatecznie użyłem sześciu lamp, do schematu widocznego na zdjęciu dodałem drugą lampę na tło żeby oświetlić lewą stronę. Wydawać może się że jest to przerost formy nad treścią, faktycznie nie jest to najprostsze oświetlenie i być może można było całość zrobić lepiej ale dla moich celów i osiągnięcia pożądanego wszystko zadziałało perfekcyjnie. Na zakończenie dodam że sprawę skomplikował również kolor obicia fotografowanych foteli, o dziwo lepiej pracowało mi się nad kremowym fotelem niż ciemny który było bardzo ciężko namówić do rozprostowania (pogięty materiał) i współpracy.
Parawany okazały się troszkę prostsze do uwiecznienia – ze schematu oświetlenia wyeliminowałem boczne softboxy.
Bardzo fajnie wyszły te fotele. Gratuluje 😉